Drodzy rodzice,
Pewnie żaden z was nie zobaczy tego listu, a ja wcale bym tego nie chciała, ale postanowiłam go napisać. Może wtedy będzie mi lżej? Ale wracając do rzeczy. W tym liście chciałabym opowiedzieć wam wszystko. Wszystko, co dręczy mnie już od jakiegoś roku. Nie wiem, czy nie widzicie, czy po prostu nie chcecie widzieć, jak schudłam. Pewnie jesteście tak zapracowani, że wcale tego nie zauważacie. Ja nie mam do was pretensji o to, że pracujecie całymi dniami, gdyż wiem, że chcecie dla mnie, jak najlepiej. Chcecie, żebym skończyła szkołę i poszła na jakieś dobre studia. Jednak ja nie wiem, czy tego chce. Pieniądze nie są mi potrzebne do szczęścia. Potrzebuje jedynie zdrowia. Tak, jak już wspominałam schudłam. Schudłam i to bardzo dużo, bo aż ponad piętnaście kilogramów. Już wtedy myśleliście, że jestem chuda, a ważyłam nieco ponad sześćdziesiąt kilo. Teraz waga spadła do czterdziestu. Jednak uważam, że to wciąż mało. Czuje się dobrze, jednak chciałabym abyście to wiedzieli. Jest mi przykro, kiedy nie zauważacie moich wystających kości, czy bioder. Jednak może powinnam się o to sama obwiniać? Może nie możecie zauważyć tego, że nic nie jem, gdyż za dobrze to robię? Może to również przez to, że zakładam ubrania, dzięki którym nie widać tego, jak jestem chuda szczupła. Nie czuje się dobrze z tym, że was okłamuje, lub z tym, że nie jem. Czasem wcisnę w siebie jakieś jabłko, czy jogurt. Jednak potem cały dzień czuje się dziwnie. Tak, jakby ktoś wypchał mnie watą. Gdybyście przeczytali ten list, zapytalibyście pewnie dlaczego to robię. Odpowiedź jest prosta. Pamiętacie Noel'a? Tak. Noel'a. Noel'a, którego tak uwielbiałyście i który był moim chłopakiem. To on wmawiał mi, że jestem zbyt gruba i nie powinnam tyle jeść. Tak. Może to dziwne, ale przez niego straciłam swoją samoocenę i przestałam jeść. Czasem było trudno. Byłam już tak głodna, że nie mogłam mówić, ani leżeć. Wtedy chciałam umrzeć. Ale postanowiłam sobie jedno. Nigdy nie przytyję. Nie będę znów narażała się na niemiłe słowa od ludzi. Nienawidzę ich. Wszyscy, bez wyjątku są kimś w rodzaju mordercy. Jednak nie mordercy, który zabija ludzi. Mordercy, który zabija duszę człowieka. Zabija ją po drodze torturując. Bo co zrobiłaby osoba, która blisko przez sześć miesięcy byłaby upokarzana przez osobę, którą kochała? Teraz stwierdził, że jestem zbyt chuda i koścista, więc nie może ze mną być. I to kolejny powód, dla którego uważam, że ludzie to potwory.
Oczywiście na świecie istnieją jeszcze dobrzy ludzie. Przykładem numer jeden jest nasz sąsiad. Pamiętacie jeszcze pana Green'a? Tak. To on pomaga mi często i zawozi mnie do szpitala, gdy nie czuję się zbyt dobrze, czy do kliniki, w której jestem dość częstym gościem. Tak. Często uczęszczam do kliniki zdrowia. Tam są ludzie tacy, jak ja. Każdy rozumie każdego i chętnie go wysłucha. Często mi pomagają.
Na koniec chciałabym powiedzieć wam, jak bardzo was kocham. Nie znoszę tego, kiedy wyjeżdżacie. Nie znoszę tego, jak zostawiacie mnie samą w tym wielkim mieście, jakim jest Los Angeles i wyjeżdżacie na kilka miesięcy do Londynu, czy Paryża. Nie lubię zostawać sama w tym ogromnym domu. Mam nadzieję, że niedługo wrócicie i spędzimy razem trochę czasu.
Wasza kochająca was córka, Cassie.
Bardzo fajny początek, czekam na pierwszy rozdział ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ;)
Powiem szczerze, że zapowiada się niesamowicie, a postać Cassie bardzo przypadła mi do gustu :P
OdpowiedzUsuńNo wiesz, jak cię kocham za to opowiadanie, prawda? Mogę się teraz pochwalić i powiedzieć, że jestem vip'em i przeczytałam już rozdziały do 3 :)
OdpowiedzUsuńDziewczyno... Masz wielki talent do pisania i jestem po prostu w wielkim szoku. Cassie jest po prostu idealna. xx
OdpowiedzUsuńKiedy nn?
OdpowiedzUsuńCudowne... aż ryczałam... to takie piękne <3
OdpowiedzUsuńświetnie, świetnie, świetnie! Cassie jest anorektyczką? Jeju, tak bardzo chce poznać jej historię ..
OdpowiedzUsuńczekam na nn! :)
Tak, Cassie jest anorektyczką :)
UsuńJejku to jest świetne. Czekam na kolejny
OdpowiedzUsuńSuper początek nie mogę się doczekać nn ;*
OdpowiedzUsuńPoruszający jest ten prolog...
OdpowiedzUsuńJestem bardzo ciekawa historii Cassie ;)
Z niecierpliwością czekam na nexta ;***
przepraszam, ale sama przeżyłam anoreksję i osoba, która jest chora na tą chorobę zachowuje się inaczej. według mnie ktoś kto nie przeżył tego nie powinien o tym pisać...
OdpowiedzUsuńPrzepraszam. Może masz rację. Jednak uwierz mi, że miałam styczność z tą chorobą (Może nie zupełnie ja, ale moja siostra) i dobrze wiem, jak to mniej więcej wygląda. Nie chciałam pokazać tego wszystkiego, bo sama wiem, że to niezupełnie tak wygląda. Wiem to. :)
Usuńok, może zbyt się uniosłam. jednak bardzo irytuje mnie ten temat. ciężko jest to napisać. nawet jak miałaś styczność ze swoją siostrą. nigdy nie napiszesz tego tak jakbyś nią była. jak chcesz to mogę podesłać Ci coś, co ja pisałam. 2stronowe. może trochę pomoże Ci się wczuć w 'taką' osobę.
OdpowiedzUsuńRozumiem cię i wiem, że to trudny dla cienie temat. I oczywiście byłabym bardzo wdzięczna gdybyś mi to wysłała:) Możesz przesłać na pocztę mojej przyjaciółki (ja zapomniałam hasła do swojej) Berry@vip.onet.pl
Usuńtzn nie zrozum mnie źle. podoba mi się Twój styl pisania. mam nadzieję, że nie czujesz się jakoś urażona tym co napisałam :) wyślę Ci w pt, bo mam to na innym laptopie.
OdpowiedzUsuńJejkuu!. Naprawdę piękny i wzruszający prolog! Z niecierpliwością czekam na dalszy rozwój akcji. DOdaję Twojego bloga do ulubionych u mnie i życzę weny! :* / loveispleasure.blogspot.com - mam nadzieję, że również zajrzysz. :) buziaki
OdpowiedzUsuńWow, wzruszające. Jak się czyta, to mam wrażenie, że ona pisała to ze stoickim spokojem, a jednocześnie po policzkach ciekły jej łzy. :(
OdpowiedzUsuń♥
Zapraszam również do mnie, jeśli chcesz. :) Jest to fanfic o Liamie. stop-screamin.blogspot.com
niesamowite !!!! Kiedy pojawi sie 1 rozdział ?
OdpowiedzUsuńIdentyczna Cassie jak w Skinsach :D
OdpowiedzUsuń